Tadeusz Arkit – absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Ukończył studia podyplomowe m.in. na kierunkach : „Zarządzanie i gospodarowanie odpadami” w SGGW w Warszawie, „Zarządzanie strategiczne w jednostkach samorządu terytorialnego” w SGH w Warszawie, „Zarządzanie finansami komunalnymi” w Wyższej Szkole Bankowościi Finansów w Katowicach, “Zarządzanie nowoczesną firmą wodociągowo-kanalizacyjną”.
W latach 1998 – 2007 był Burmistrzem Libiąża. Od 2007 do 2015 roku Poseł na Sejm RP VI i VII kadencji. Jest współtwórcą tzw. „ustawy śmieciowej” oraz “ustawy antysmogowej”. W latach 2007 – 2015 pełnił też funkcję Przewodniczącego Zarządu Związku Międzygminnego Chrzanowa, Libiąża i Trzebini “Gospodarka Komunalna”. Od 2018 r. jest radnym województwa małopolskiego VI kadencji. Od lat zwraca uwagę na problem ochrony środowiska i potrzebę działań proekologicznych, które wdraża w prowadzonej przez siebie spółce.
Redakcja: Od kiedy zajmuje Pan stanowisko Prezesa Spółki Wodociągi Chrzanowskie?
Tadeusz Arkit: W grudniu tego roku minie 5 lat. Wtedy spółka nazywała się jeszcze Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Chrzanowie.
Red.: Co od momentu objęcia tej funkcji było największym wyzwaniem w Pańskiej pracy?
T.A.: Dużych wyzwań było kilka. Po pierwsze zadanie, z którym bardzo dobrze sobie poradziliśmy, czyli optymalizacja zatrudnienia. Wprowadzając systematyczną automatyzację w wielu naszych obiektach technologicznych obniżyliśmy zatrudnienie o 50 etatów, a co za tym idzie również koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa. Oczywiście staraliśmy się, by redukcja etatyzacji przebiegała w sposób łagodny i przyjazny dla pracowników, dlatego w większości przypadków była ona związana z ich odejściem na emeryturę. Po drugie, modernizacja taboru. Posiadamy ponad 50 jednostek transportowych, z których w ciągu 5 lat sporo udało się wymienić na nowe. Zakupiliśmy m.in. nowoczesny pojazd ssąco-tłoczący, specjalistyczny samochód do telewizyjnego monitoringu i oczyszczania sieci kanalizacyjnej oraz samochód do diagnostyki sieci wodociągowej. Jeśli chodzi o nadzór nad stanem technicznym sieci i przyłączy oraz szybkie i skuteczne usuwanie awarii są to nieocenione narzędzia. Ponadto kupiliśmy kilka mini koparek, które doskonale sprawdzają się w trudnym terenie, na bieżąco wymieniamy flotę samochodów technicznych i brygadowych, zastępując stare “ropniaki” na lepiej wyposażone, ekonomiczne i ekologiczne pojazdy z napędem CNG.
Cały czas wdrażamy i rozwijamy wszelkie narzędzia informatyczne do oprogramowania całej sieci kanalizacyjnej i wodociągowej, dzięki czemu szybciej diagnozujemy słabsze punkty czy miejsca awarii. Co za tym idzie możemy sprawniej zareagować i rzeczywiście tych awarii zdarza się już coraz mniej. Każda awaria oznacza straty wody, a pamiętajmy, że wiele z nich nie ujawnia się na zewnątrz i tylko dzięki takim narzędziom jesteśmy w stanie je zidentyfikować i naprawić. W tym momencie korzystamy m.in. z aplikacji GIS (Geographic Information System – System informacji geograficznej), systemu SCADA czy UNISOFT, które poza stałym monitorowaniem i kontrolą sieci pomagają nam też w planowaniu prac remontowych i inwestycyjnych.
Wykonaliśmy też ważne inwestycje w zakresie gospodarki energerycznej, np. związane z wykorzystaniem biogazu wytwarzanego w chrzanowskiej oczyszczalni ścieków oraz z budowaniem instalacji fotowoltaicznych w naszych obiektach.
Ogromnym wyzwaniem inwestycyjnym, które jeszcze stoi przed nami będzie modernizacja oczyszczalni ścieków w Libiążu. Do 2023 roku musimy gruntownie przebudować ten obiekt. Nazywa się to modernizacją, lecz w gruncie rzeczy będzie to budowa nowej oczyszczalni, co będzie się wiązać z ogromnymi, sięgającymi kilkunastu milionów złotych kosztami i ten projekt z pewnością zdominuje nasze procesy inwestycyjne na najbliższe lata.
Red.: Jak wyglądają Wodociągi Chrzanowskie obecnie? Jak dużym obszarem i majątkiem zarządzacie?
T.A.: Zarówno obszar jak i liczba obiektów, którymi zarządzamy znacznie poszerzyła się przez te wszystkie lata. Odpowiadamy za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków dla ok. 100 tys. mieszkańców trzech gmin: Chrzanowa, Libiąża i Trzebini – to jest łącznie obszar ok. 240 km2. Zarządzamy ok. 1183 km sieci wodociągowej oraz 547 km sieci kanalizacyjnej, posiadamy 4 oczyszczalnie ścieków. 6 ujęć wody, 3 stacje uzdatniania wody, 31 pompowni ścieków, 17 pompowni wody oraz hydrofornię, 12 studni głębinowym oraz certyfikowane laboratorium z nowoczesnymi pracowniami badania wody i ścieków . Pracy z pewnością nam nie brakuje…
Red.: W tym roku Wodociągi Chrzanowskie obchodzą jubileusz 85-lecia istnienia. Na pewno jest to odpowiedni moment na refleksję i próbę podsumowania dotychczasowych osiągnięć. Jak wyglądała droga Wodociągów Chrzanowskich od rozpoczęcia działalności do czasów obecnych?
T.A.: Niedawno premierę miała nasza monografia – „Historia Wodociągów Chrzanowskich”, którą wydaliśmy wspólnie z Miejską Biblioteką Publiczną w Chrzanowie. Jest to bardzo dobry materiał źródłowy, na podstawie którego można dokonać porównań przeszłości z teraźniejszością. Oczywiście historia wodociągów jest nierozerwalnie spleciona z kilkusetletnią historią całej ziemi chrzanowskiej – choć formalnie wodociągi jako przedsiębiorstwo powstały równo 85 lat temu z inicjatywy ówczesnego samorządu. Niestety nie ma już z nami ludzi, którzy pracowali wtedy i tworzyli podstawy przedsiębiorstwa, jednak przy okazji zbierania materiału do publikacji wiele osób dzieliło się swoimi wspomnieniami. Są to np. historie o tym, jak do usuwania awarii jeździło się np. na rowerze, z torbą kluczy przewieszoną przez ramię. Dziś posiadamy nowoczesny sprzęt, bo postęp dokonał się tak naprawdę w każdej dziedzinie naszego życia i my jako spółka również z niego korzystamy. Teraz możemy działać na pewno szybciej i bardziej skutecznie, ale pamiętamy o historii
i dzięki jej znajomości jeszcze bardziej szanujemy tych, którzy kiedyś doskonale radzili sobie dysponując mniej nowoczesnymi środkami.

Red.: Dziś spółka nie tylko dostarcza mieszkańcom wodę i odprowadza ścieki, ale również stara się aktywnie uczestniczyć w codziennym życiu regionu. Z jakim odzewem spotykają się te działania i jak Wodociągi Chrzanowskie są postrzegane wśród mieszkańców?
T.A. W przypadku firmy o takim profilu usług trudno liczyć na pochwały, gdyż zapewnienie wody w kranie mieszkańcom jest po prostu naszym obowiązkiem i każdy uznaje za naturalne, że gdy odkręci kran to leci z niego woda. Paradoksalnie poziomu naszych działań nie da się zatem zmierzyć ilością pozytywnych opinii, a raczej skarg i zażaleń. W ostatnich latach – co cieszy – było ich raptem kilka.
Jeśli chodzi o jakość dostarczanej wody, szybkość usuwania awarii i zabezpieczenie wody w trakcie prac, to staramy się, aby nasze usługi stały na jak najwyższym poziomie.
W przypadku awarii, które mają to do siebie, że trudno je przewidzieć, udaje nam się reagować szybko i skutecznie. Zakupiliśmy też niedawno “wodoerkę”, urządzenie, które bardzo usprawnia zastępcze zaopatrzenie mieszkańców wodę, dzięki niemu dostarczamy czystą wodę pitną w automatycznie napełnianych jednorazowych workach o pojemności 5 lub 10 litrów. Dzięki temu mieszkańcy nie muszą biec po wodę np. z własnym wiadrem.

Od kilku lat – m.in. na naszym profilu Facebookowym – prowadzimy też intensywne działania promujące picie wody z kranu. Nasza woda jest dobrej jakości, posiada wiele cennych minerałów i można ją pić bez przegotowania, więc cieszy nas, że coraz więcej osób przekonuje się do tego, że nie opłaca się kupować wody butelkowanej – nie tylko ze względów finansowych, ale także zdrowotnych. Zainicjowaliśmy ponadto akcję społeczną „Lokal z dobrą wodą”, która zrzesza miejscowe lokale gastronomiczne, hotele oraz miejsca użyteczności publicznej stawiające na ekologiczne i zdrowe rozwiązania. Odwiedzający te miejsca mogą liczyć na podaną z uśmiechem wodę z kranu w dowolnej ilości. Dzięki akcji promujemy ekologiczne i zdrowe rozwiązania, a także lokalnych przedsiębiorców i ich inicjatywy.
Zawsze staramy się być blisko mieszkańców, chętnie włączając się w różne akcje społeczne organizowane przez stowarzyszenia i samorządy, chociażby poprzez serwowanie naszej wody z tradycyjnego saturatora. Pokazujemy tym samym otwartość naszej firmy na dialog i na kontakt z odbiorcą naszych usług. Wychodzimy z założenia, że im więcej rozmów, tym lepsza obsługa. Możemy o wielu rzeczach nie wiedzieć dopóty, dopóki mieszkańcy nie zgłoszą nam jakiegoś problemu, niedociągnięcia, itp. Dlatego apelujemy o jak najczęstszy kontakt telefoniczny czy mailowy (lub w innej formie) nawet w pozornie błahych sprawach. Pomaga nam to poprawić jakość naszych usług.
Red.: Widoczne są też inne przedsięwzięcia ułatwiające mieszkańcom kontakt ze spółką (np. Elektroniczne Biuro Obsługi Klienta – EBOK) czy też dostęp do wody (np. poidełka w szkołach czy instytucjach publicznych) i inne ułatwienia wprowadzane z myślą o klientach wodociągów.
T.A.: Do tej listy można dopisać aktualną inwestycję, czyli montaż wodomierzy radiowych. W tej chwili 1/3 odbiorców posiada tego typu liczniki. Naszym celem jest, aby za dwa lata wszyscy mieszkańcy byli w nie wyposażeni. To kolejna nowość, która pokazuje nam skalę zmian na przestrzeni lat. Zdalne wodomierze to ogromna wygoda i oszczędność czasu zarówno dla nas, jak i dla mieszkańców, którzy już nie muszą specjalnie umawiać się na odczytywanie takiego wodomierza, wpuszczać kogoś do domu itp.
Dzięki EBOK-owi nasi klienci mają dostęp online do wszystkich faktur i płatności, możliwość podawania odczytu wodomierza przez internet, wzory wszystkich wniosków itp. Przede wszystkim jednak płacą niższe rachunki, bo w tej formie opłata abonamentowa jest niższa
o ok. połowę. Cieszy nas, że coraz więcej osób decyduje się na korzystanie z tego rozwiązania, wzrost jest widoczny zwłaszcza w czasie pandemii, kiedy ludzie szczególnie szukają sposobów na załatwienie różnych spraw bez wychodzenia z domu.
Red.: Na pewno warto wspomnieć również o prowadzonych, planowanych i zakończonych już przez spółkę inwestycjach, o których wspomniał Pan na wstępie. W ostatnich latach sporo działo się u Was w tym temacie…
T.A.: Poza wymianą sprzętu i taboru, mocno postawiliśmy na inwestycje związane z obniżeniem kosztów wynikających z korzystania z energii elektrycznej, która jak wiadomo znacznie w ostatnim czasie podrożała. Baterie fotowoltaiczne zamontowaliśmy na terenie oczyszczalni ścieków w Trzebini Sierszy, oczyszczalni w Libiążu, w Stacjach Uzdatniania Wody w Bolęcinie i w Lgocie. Dzięki energii elektrycznej ze słońca w 2019 r. o 11 proc. obniżyliśmy całkowitą ilość zakupionej w 2019 r. energii w porównaniu do roku poprzedniego.
Zmodernizowaliśmy także stację biogazu, która pozwala nam na produkcję energii z osadów powstałych w wyniku procesu oczyszczania ścieków. W ubiegłym roku wyprodukowaliśmy 953 392 kWh energii elektrycznej z biogazu, co stanowi 48 % zapotrzebowania na energię elektryczną całej oczyszczalni! Z kolei powstająca w efekcie spalania biogazu i kogeneracji energia cieplna w 100 % zaspokaja potrzeby technologiczne oraz ogrzewania pomieszczeń całego obiektu.
W niedalekiej przyszłości zamierzamy jeszcze zwiększyć ilość wytwarzanej energii, gdyż otrzymaliśmy decyzję o możliwości przyjmowania do oczyszczalni odpadów organicznych pochodzących m.in. z mleczarni lub browarów. Dla nas jest to sytuacja win-win, ponieważ firmy płacą za odbiór tych odpadów, a przy okazji, poprzez odpowiednie ich przetworzenie, będziemy uzyskiwać jeszcze więcej energii z biogazu.
Wspomnę jeszcze, że czerwcu b.r. zakończyliśmy dużą inwestycję – remont i modernizację Budynku Krat na terenie oczyszczalni ścieków w Chrzanowie. Poza odnowieniem całego budynku wymieniono stare wyeksploatowane kraty ręczno – mechaniczne, które na oczyszczalni pracowały od 1988 roku, na nowoczesne kraty taśmowo hakowe niemieckiej firmy Huber.
Red.: Jakie jest główne źródła finansowania Waszych inwestycji?
T.A.: Finansowanie inwestycji pochodzi ze środków własnych oraz pożyczek z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, które w części są umarzalne (nawet do 40% po uzyskaniu efektu ekologicznego). Natomiast w związku tym, że skończył się jeden okres finansowania z Unii Europejskiej i zaczyna się drugi, ale jeszcze niedookreślony, to pozyskiwanie innych środków jest praktycznie niemożliwe.
Red.: Jak przedsiębiorstwo radzi sobie w dobie pandemii?
T.A.: Sytuacja jest nietypowa i na pewno trudna, ale zadbaliśmy o środki ochrony i wypracowaliśmy odpowiednie procedury, które pozwalają spółce efektywnie i bezpiecznie funkcjonować. Zdajemy sobie sprawę, że od naszej działalności zależy bytność ponad 100 tys. mieszkańców, dlatego wszyscy pracownicy terenowi wykonują normalnie swoje obowiązki – oczywiście przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności. Jesteśmy co prawda zmuszeni do ograniczenia dostępu osobom z zewnątrz do budynku firmy, w którym przyjmowaliśmy interesantów, jednak możliwość załatwienia spraw na odległość – telefonicznie, mailowo lub listownie – zdała u nas egzamin. Jeśli ktoś musi podejść po wzór wniosku czy zostawić wypełnione dokumenty może skorzystać ze skrzynki ustawionej przed budynkiem. Zauważyliśmy jednak, że ludzie starają się to co się da załatwić zdalnie i odnotowaliśmy dużo większą aktywność użytkowników EBOK-a, maila czy Facebook’a i jest to dla nas ważny sygnał, by jeszcze mocniej postawić na te formy kontaktu z mieszkańcami.
Jeśli chodzi o inwestycje część z nich przesunęła się w czasie lub spowolniła, ale sukcesywnie wszystko wraca do normy i liczę, że wszelkie przedsięwzięcia zamkniemy zgodnie z planem.

Red.: Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów.
